Jeśli w czasie jednego wyjścia w góry chcemy zobaczyć Dolinę Pięciu Stawów Polskich i Morskie Oko, mamy do wyboru wyprawę szlakiem przez Świstówkę Roztocką (krótszą) albo przez Szpiglasową Przełęcz (dłuższą). My w połowie września decydujemy się na tę pierwszą i ruszamy w drogę:
Palenica Białczańska – Schronisko PTTK w Dolinie Pięciu Stawów Polskich – Schronisko PTTK przy Morskim Oku – Palenica Białczańska (6:26h, 19.3km wg mapa-turystyczna.pl)
Zaczyna się dosyć mgliście. W Tatrach pojawiły się już kolory jesieni, ale też i mniej ciekawa pogoda. Na początku szczyty chowają się za chmurami, a prognozy wcale nie zachęcają do myślenia, że później będzie lepiej. Kiedyś zapytałabym: Po co w takim razie wychodzić na szlak? No i sama nie wiem co teraz odpowiedzieć, taki szach-mat. Chyba gdzieś po drodze na równi z widokami zaczęłam doceniać to, że w górach można się zmęczyć i zresetować.
A czasem też można się zdziwić.
Na chwilę odsłania się przed nami kawałek nieba i robi się jaśniej, a ja zakładam, że to wszystko na co możemy dzisiaj liczyć. Potem okaże się, że to nie moment, a początek dnia niespodzianek.


Docieramy pod Siklawę i zaczyna się przedstawienie – w ciągu kilku minut wodospad dosłownie znika na naszych oczach. Podobnie jest później ze Schroniskiem PTTK w Dolinie Pięciu Stawów Polskich (polskich dla odróżnienia od słowackiej Doliny Pięciu Stawów Spiskich). Najpierw widzimy je wyraźnie razem z całym otoczeniem, a chwilę potem przed nami jest już tylko fragment ścieżki.


Dalej kierujemy się niebieskim szlakiem w kierunku Morskiego Oka. Czeka na nas podejście widoczne poniżej i świetne widoki – to najładniejszy fragment trasy. Chmury co chwilę układają się inaczej, można tak patrzeć i patrzeć. Na szlaku mijamy pojedyncze osoby, chociaż wydaje mi się, że to akurat kwestia prognozy pogody na ten dzień.
Nazwa dolinki, przez którą przechodzimy – Świstówka Roztocka – pochodzi oczywiście od świstaków. Podobno w kotle Świstówki można często usłyszeć charakterystyczny świst. My w każdym razie nic nie słyszymy – albo naszą uwagę za bardzo przyciągają widoki.
Szlak nie jest trudny, ale na podejściu można się trochę zmęczyć. W zimie (od grudnia do połowy maja) trasa jest zamykana ze względu na zagrożenia lawinowe. A widoki piękne: generalnie im wyżej tym ciekawiej.





Wreszcie zaczynamy się obniżać w kierunku Morskiego Oka, ale pięknie jest nadal. Przy lepszej widoczności można tu zobaczyć i Rysy, i Mięguszowieckie Szczyty. Tego widoku trochę mi szkoda, trzeba będzie na niego poczekać do następnego razu. Przy schodzeniu rozmawiamy o tym, że trasa z Doliny Pięciu Stawów Polskich wydaje się przyjemniejsza niż ta sama droga od Morskiego Oka – może kiedyś sprawdzimy czy tak jest faktycznie.
Momentami szlak jest trochę bardziej stromy i wąski. Za jego najtrudniejszy fragment uznaje się Żleb Żandarmerii. Akurat na tym fragmencie spotykamy grupę, w której jedna osoba jest bardzo zestresowana i wściekła, że dała się na te góry w ogóle namówić. Pamiętając o niej nie napiszę więc, że jest to szlak dla każdego. Nadal wydaje mi się jednak, że jest to ciekawa opcja choćby na pierwszy raz w Tatrach, pod warunkiem że mamy siłę i ochotę na coś więcej niż dojście do Morskiego Oka albo do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Tutaj zmęczymy się trochę bardziej, ale też więcej zobaczymy.



Dosłownie chwilę później docieramy na drogę asfaltową, z której zostało już tylko kilka minut marszu do Morskiego Oka – I powrót w drugą stronę.
Tak było w ostatni weekend, od tego czasu widziałam doniesienia, że w Tatrach jest już coraz więcej śniegu, a niektórzy nawet ulepili swoje pierwsze bałwany w tym roku (inne bałwany z kolei pomalowały sprayem skały na Świnicy…). Oby to jednak nie oznaczało, że jesień skończyła się tam w momencie kiedy nam się wydawało, że dopiero się zaczyna, bo właśnie jesienne kolory w górach są najpiękniejsze.
ach te górskie widoki! magia!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cudowne zdjęcia, takie jesienne jeszcze piękniejsze!
Taka trasa by mi się pewnie spodobała, przynajmniej środkowy kawałek. 🙂 Tylko samej drogi na Morskie Oko nie lubię, jest strasznie nudna i się dłuży…
PolubieniePolubienie
Nie mogę się nie zgodzić – wielka szkoda, że tak często ta trasa oddziela nas od ciekawszych i nie możemy jej przeskoczyć w drodze gdzieś indziej. 😉
PolubieniePolubienie
Zdjęcia niezwykłe. Podziwiam.
PolubieniePolubienie
Bardzo to miłe, dziękuję. 🙂
PolubieniePolubienie
Cudne zdjęcia górskiego krajobrazu. Faktycznie, trzeba uważać, trasy są śliskie, widoczność mała i ta niespodziewana zmiana pogody. Chodzić po zmęczenie? Odtrucie? Zapomnienie o szarości codzienności?
Serdeczności zasyłam
PolubieniePolubienie
Trzy razy tak – zgadzam się ze wszystkimi powodami. Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
Marzy mi się od dawna wypad w Tatry. A po takich postach nabieram jeszcze większej ochoty, aby tam jechać.
Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ależ barwny ten świat. Ładna podpowiedź, gdzie możemy się wybrać.
PolubieniePolubienie
[…] Dolina Pięciu Stawów Polskich i Morskie Oko przez Świstówkę Roztocką […]
PolubieniePolubienie
Piękne kadry! Zapraszam do mnie flowersblossominthewintertime.blogspot.com
PolubieniePolubienie
[…] potem odbijamy żółtym w kierunku Przełęczy Krzyżne. Prawie od razu mamy świetny widok na drogę pomiędzy Pięcioma Stawami i Morskim Okiem prowadzącą Świstówką Roztocką, o której pisałam ostatnio. Odcinek na Krzyżne jest moim zdaniem porównywalny pod tym […]
PolubieniePolubienie
[…] Dolina Pięciu Stawów Polskich i Morskie Oko przez Świstówkę Roztocką […]
PolubieniePolubienie